top of page

Najczęstsze błędy podczas zmiany diety



I nadszedł ten czas!


Masz postanowienie zmiany sylwetki. Wszystko fajnie, ale…

No właśnie, jak zwykle występuje jakieś „ale”. Z powodu wyrzutów sumienia

po objedzeniu czy popijawce decydujesz się być „fit” i oczywiście jak to przystało

od poniedziałku zaczynasz!

Postaram się naprowadzić Ciebie jak odpowiednio przygotować się

do osiągnięcia wymarzonej sylwetki, poprawy stanu zdrowia itd.

Na początku wymienię najczęstsze błędy, które już na starcie skazują Ciebie

na niepowodzenie pomimo tego, że jak to sądzisz masz silną wolę i nią wszystko przezwyciężysz. Jeśli chcesz-skorzystasz, jeśli nie-Twoja sprawa. Moim celem

nie jest zmienianie świata a jedynie danie Tobie wskazówek (tak wskazówek!

Nie gotowych schematów) i zmuszenie Ciebie do wyciągania wniosków

oraz słuchania własnego organizmu (on nam często daje sygnały,

których nie dostrzegamy lub nie chcemy dostrzegać).


Bo?


* są niewygodne,

* wiąże się to ze zmianami,

-odpowiednie nawodnienie,,śmy najsilniejejsi w każdej sferze życia,

* im więcej tym lepiej,

*i mnóstwo innych „bo”… które niestety tylko maskują rzeczywistość.


Ok, masz już PLAN. Od dziś go wdrażasz w życie.

WYGLĄDA ON NASTĘPUJĄCO: JESZ MNIEJ I ĆWICZYSZ JAK NAJWIĘCEJ.

Pytanie brzmi: ile tak wytrzymasz?


Czy to zmiana na całe życie?

Nie sądzę, myślę że do momentu uzyskania magicznej liczby

na wadze lub poddania się jeszcze przed tym.

Chodzi o permanentne zmiany w nawykach żywieniowych i nie tylko w nich!


To KLUCZ do całej układanki! Zapamiętaj to!

To jest jak puzzle, które musisz złożyć w całość

i nikt inny tego za Ciebie nie zrobi!


Błędy, które popełniasz:


1. Oczekujesz błyskawicznego efektu.


Ok, i wszystko byłoby fajnie tylko nie przytyłaś w tydzień i w tym samym czasie nie schudniesz! Jeżeli od lat aktywność fizyczną omijasz szerokim łukiem, latami się źle odżywiałaś, imprezowałaś do rana, piłaś alkohol

i zarywałaś noce z tych lub innych powodów to nie oczekuj, że w miesiąc Twoje ciało wyglądać będzie jak z okładki czasopisma. Mierzmy siły na zamiary drogie Panie. Dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i uświadomić sobie,

że zmiany te to długotrwały proces o którym tylko i wyłączne Ty decydujesz (jest to Twój wybór)


a dlaczego? Aby poprawić JAKOŚĆ życia.

Owszem, warto wyznaczyć sobie cel, ale realny i dążyć do niego w sposób naturalny a nie przyspieszony czy z przymusu.


2. Jesz za mało albo za dużo.


Owszem, znasz to i może doświadczyłaś. Niska podaż energetyczna-deficyt kaloryczny (dostarczasz organizmowi mniej niż spalasz) daje efekt=waga spada.


Ale…


Z doświadczenia w pracy z Podopiecznymi wiem, że prędzej

czy później pojawia się problem (u niektórych po kilku tygodniach

a u niektórych po kilku miesiącach). Problem zawsze się pojawi

bo nasz organizm nie jest tępy! Zbuntuje się na pewno!


Gwarantuję Ci to.


Nadejdzie w końcu dzień, w którym nie zauważysz już postępów

lub wręcz odwrotnie zaczniesz tyć oraz czuć się beznadziejnie.

Nie obcinaj drastycznie kaloryczności. Rób to stopniowo startując nawet

z bilansu zerowego


i OBSERWUJ-naucz się tego!


Zapamiętaj też, że organizm to nie cyferki, nie da się wszystkiego wyliczyć. Organizm odbiera sygnały i funkcjonuje według nich. On nie wie, że jedząc 100g ugotowanych jaj zjadłaś 155 kcal i BTW (Białka, Tłuszcze, Węglowodany): 13g/11g/1g (za to wie,

że dostarczyłaś białka, tłuszczu i znikomej ilości węglowodanów) i teraz musi sobie z nimi poradzić (prostym językiem: strawić je).

Nie będę wnikać głębiej jak działa cały system hormonalny przy zjedzeniu węglowodanów, białka czy tłuszczu. Nie jest to teraz istotne!

Z drugiej strony z kolei zbyt wysoka podaż kaloryczna będzie skutkowała brakiem jakichkolwiek efektów, ale z praktyki wiem, że ponad 90% osób z którymi pracuję je

za mało, co z kolei przekłada się na problemy hormonalne, zaburzenia metabolizmu itd.

W ten sposób błędne koło się zamyka!


3. Nie tylko kalorie, ale i makroskładniki są istotne.


Nieumiejętne rozłożenie makroskładników jak i kalorii jest krótkotrwałe.

1000 kcal z samych węglowodanów nie wpływa na organizm tak samo

jak dostarczenie identycznej ilości z tłuszczy i odwrotnie!

Trzeba wiedzieć skąd czerpać pełnowartościowe makroskładniki i nie ufać kalkulatorom

oraz tabelom, które pokazują nam tłuszcz z kaszy a my go błędnie wliczamy w bilans

(bo tłuszcz to tłuszcz).


4. Ćwiczysz za dużo (TAK ZA DUŻO- z aktywnością też można przesadzić) lub za mało.


I tak jak w tytule czwartego punktu zazwyczaj spotykam się z tym, że osoby ćwiczą za dużo. Najczęściej spotykaną mieszanką wybuchową jest właśnie zbyt duża aktywność fizyczna połączona z nieadekwatną do niej podażą kaloryczną (zbyt mało jesz).

Bo przecież zaczynam być „fit” to ćwiczę dwa razy dziennie i robię CARDIO każdego dnia. Niekiedy spacer (aktywność na zewnątrz) jest lepszy od treningu w fitness klubie (pomieszczenie zamknięte).

A wiesz dlaczego? Słowo klucz to kortyzol!


5. Stosowanie diet „cud”, z gazet, telewizji, Internetu.


Tak jak pisałam wyżej w punkcie 3. Nie tylko kalorie! Postaram się Wam zobrazować jak inni próbują nas nabić w butelkę polecając tę czy inną dietę

(bo na nich zadziałała). Jest to błąd i oszukiwanie samego siebie. Posłużę się tutaj przykładem Pani Kasi, która wyliczyła sobie zapotrzebowanie energetyczne w Internecie

i wyniosło 1391 kcal. Pani Kasia uwielbia smak kokosowy i batony Bounty, więc postanowiła mieścić się w swoim bilansie kalorycznym, a że nie ma czasu na gotowanie to będzie zjadała 5 batoników dziennie, co 3 godziny (bo tak przecież się powinno robić) i jej wystarczy!

Dieta ta musi przecież zadziałać bo je tyle kalorii co kalkulator jej kazał

a poza tym jest to ilość kalorii jaką Pani Kasia potrzebuje, żeby redukować. Reasumując Pani Kasia zje 1390 kcal z czego makroskładniki w przybliżeniu

to BTW: 10g/74g/166g.


Skład batona Bounty: cukier, wiórki kokosowe (21%), syrop glukozowy, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, emulgatory (lecytyna sojowa;

mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych E 471), laktoza, tłuszcz mleczny, serwatka

w proszku, substancja utrzymująca wilgotność (glicerol ), sól, naturalny ekstrakt z wanilii.


A teraz jak myślicie?


*Czy Pani Kasia schudnie? – na pewno

*Czy sposób w jaki odżywiać się będzie Pani Kasia jest zdrowy

i każdy może go stosować?


Wnioski wyciągnijcie sobie sami…


6. Jakość spożywanej żywności i nieprawidłowy dobór jedzenia.


W zasadzie ten punkt mogłabym połączyć z 5. Jednak postanowiłam dodać

go jako odrębny, aby uświadomić Ci, że często produkty określane mianem zdrowych

i fit to zakłamana sprawka marketingu i pułapka.


Często słyszę: „jem zdrowo”,

-czyli jak?


Na śniadanie płatki „fit” z mlekiem bez laktozy 0% albo bułka pełnoziarnista

z chudą wędliną a do tego jogurt z suszonymi owocami. Następnie przekąska

w postaci owocu. Na obiad uparowany filet z kurczaka i ryż. Na kolacje pasta

z łososia, twarogu i dwie kromki chleba.

Czy znajome to menu? Niestety nie jest to ani zdrowe menu,

ani prawidłowe, jednak na ten temat nie będę się rozwijała bo nie

o tym jest ten artykuł.


Wniosek: bazuj na jak najmniej przetworzonych produktach i czytaj składy! Organizm musimy odżywiać i dostarczać mu jedzenie z wartościami odżywczymi a nie puste kalorie, które dają chwilową przyjemność.

Jeżeli masz do wyboru konserwę mięsną lub kawałek dobrego mięsa-wybierz

to mięso bo konserwa w swoim składzie ma zapewne całą tablicę Mendelejewa.


7. Zbyt mało regeneracji.


Uważasz, że jesteś nie do zajechania? I narzucasz sobie coraz więcej, szybsze tempo,

wiesz co? Muszę Cię zmartwić bo wymagasz od siebie

więcej niż jesteś w stanie zrobić. Nie zawsze więcej znaczy lepiej…

Zaniedbujesz kluczowe aspekty takie jak np. sen, aby pójść na trening o 22:00?

Eee-zły pomysł! Nie tędy droga.

Snu i odpoczynku nie zastąpi Ci żaden suplement, dieta czy doping.

To czas, którego nie możesz skrócić! Miej to na uwadze. Zły sen (niedobór, nieodpowiednia jakość itd.) w dłuższej perspektywie da znaki w samopoczuciu oraz efektach na które tak ciężko pracujesz a raczej ich braku. Czasem warto zrobić dwa kroki

w tył (odpocząć od treningów tydzień/dwa) i wziąć w ten sposób rozbieg!

A nie zgrywać twardzielkę. Naucz się czasem odpuścić.


Weź sobie te słowa do serca :)


8. Brak badań (diagnozy).


Zanim zaczynasz jakiekolwiek zmiany to zbadaj się! Nawet mimo,

że uważasz siebie za okaz zdrowia a sygnały, które daje Ci organizm lekceważysz to wykonaj chociaż te podstawowe. Powtarzaj je co jakiś czas i odpowiednio zinterpretuj.


9. Stawiasz suplementację i „doping” ponad stan zdrowia i dietę.


Na każdym kroku w reklamach próbuje się nam wcisnąć kit,

że wystarczy połknąć magiczną kapsułkę i nasze ciało następnego dnia będzie smuklejsze, zgrabniejsze, jędrniejsze…

Nie neguję tutaj suplementów. Suplementacja jest niezbędna

to fakt, ale najważniejsze jest jej prawidłowe dostosowanie.

Nie jesteśmy tacy sami! Więc indywidualne podejście przede wszystkim.

Zanim jednak zabierzesz się za suplementację to warto przyjrzeć się swojej diecie, trybowi życia, aktywności fizycznej a dopiero później myśleć co kupić, aby to wszystko usprawnić!

Niekiedy "przedtreningówka" bez której nie wyobrażasz sobie zrobić treningu sieje większe spustoszenie w Twoim organizmie niż sobie uświadamiasz, dlatego należałoby się zastanowić czy warto sięgać po tego rodzaju wspomaganie. Często w tym wszystkim nie dostrzegamy drugiej strony medalu, co z tego że dany produkt da nam POWERA i super bo po to w końcu jest, ale czy wiesz jak wpływa na układ nerwowy, hormonalny?


No chyba, nie bo o tym już nam nikt nie powie!


Wszystko jest dla ludzi, ale z głową!


I tutaj pozwolę sobie użyć cytatu:


„Ruch może zastąpić niemal każdy lek, ale żaden lek nie zastąpi ruchu.”

Wojciech Oczko


10. Za mało pijesz.

Woda w organizmie człowieka to zdecydowanie najważniejszy składnik budulcowy. Przypominam, że dziennie wydalamy wodę poprzez układ oddechowy, skórę i nerki.

Dlatego tak ważne jest odpowiednie nawodnienie organizmu,

tym bardziej wtedy kiedy jesteśmy aktywni fizycznie

(zapotrzebowanie to zwiększa się-co jest logiczne).


Przekażę Ci coś jeszcze, co pewnie znasz! Ba! Nawet jesteś tego świadoma,

ale marketing na każdym kroku robi z mózgu wodę

i wierzysz, że efekty „na szybko” są trwałe! Doskonale wiesz,

że dieta to tylko część całej układanki i nie tylko ona się liczy.


Bez dopracowania wszystkich szczegółów nawet najlepsza „dieta” nie zadziała.


Zadbaj zatem o:


-sen (kładź się spać najpóźniej o 22:00),

-odpowiednie nawodnienie,

-uregulowanie swojego biorytmu (budź się między 6:00 a 8:00),

-unikaj korzystania z komputera, telefonu i innych urządzeń,

które emitują światło niebieskie po godzinie 20:00,

-aktywny wypoczynek,

-słuchaj swojego organizmu i uwierz, że czasem spacer

jest lepszym wyborem niż pójście na siłownię czy do innego klubu

po spędzonych 8 godzinach w murach (w pracy),

-nie przynoś pracy do domu,

-myśl pozytywnie – nawet gdy wszystko się wali! a zobaczysz,

że wtedy wszystko staje się łatwiejsze,

-znajdź czas na relaks,

-bądź milszą osobą! (dobro powraca),

-nie zaniedbuj najbliższych i rodziny,

-nie popadaj ze skrajności w skrajność (zgubi Cię to dość szybko),

-zanim cokolwiek zmienisz w swoim życiu to zbadaj się! Zrób podstawowe badania,

które zobrazują Twój aktualny stan zdrowia, aby w późniejszym czasie mieć punkt odniesienia (być może właśnie tu znajdziesz przyczynę swoich dotychczasowych niepowodzeń. Może to insulinooporność Ci wszystko utrudnia. Może problemy hormonalne czy problem z nadnerczami?),

-ogranicz „czasozjadacze”: Facebook i inne portale pożerające Twój czas,

w tym czasie można zrobić naprawdę mnóstwo pożyteczniejszych rzeczy,

-odizoluj się od toksycznych ludzi, którzy Cię otaczają, pielęgnuj

za to relacje z innymi (tymi prawdziwymi) i najważniejsze też to relacje

z samym sobą!

-zadbaj o odpowiednie żywienie (bazuj na nieprzetworzonych produktach).


Dopiero po przeanalizowaniu swojego życia i dopracowaniu wszelkich szczegółów

to wszystko ma sens a co najważniejsze przede wszystkim takie podejście jest zdrowe.


Mam nadzieję, że artykuł był pomocny. Dzięki za wytrwałość.



29 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


  • Szary Ikona YouTube
  • Szary Instagram Ikona
  • Facebook - Grey Koło

© 2020 POWER FIT STUDIO - SYLWIA SZTARK

plansza_informacyjna_PFR_pion_srodkowa.jpg
bottom of page